Dzień czy dwa przed zwrotem pożyczonego aparatu (ach, nie pochwaliłam się, że mój został naprawiony!) odkryłam, że ma on opcję multiekspozycji - rychło w czas, nieprawdaż... A że noc to była, zostało mi tylko moje mieszkanie do eksperymentów. Efekty były różne...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz